Wydawnictwo Astraia

Mieczysław Karłowicz w Tatrach

49,00 

wydawnictwo: Astraia

autorzy: Mieczysław Karłowicz, Władysław Malinowski

rok wydania: 2016
oprawa twarda
format: 165×235
ISBN: 978-83-60686-03-9

Brak w magazynie

SKU: 026 Kategorie: , Tag:

Opis

Po przeszło stu latach od pierwszego wydania w roku 2016 ukazuje się drugie wydanie pism taternickich i fotografii Mieczysława Karłowicza. W 1910 roku, rok po śmierci kompozytora, Sekcja Turystyczna Towarzystwa Tatrzańskiego opublikowała w jednym tomie teksty Karłowicza o Tatrach, które zostały dopełnione licznymi fotografiami tatrzańskimi tego przedwcześnie zmarłego artysty.

Te teksty Karłowicza warto przypomnieć w roku 2016, sto czterdzieści lat od urodzin Karłowicza, by poznać nie tylko jego muzyczne talenty, ale także górskie pisarstwo. Z Tatrami łączyła go szczególna więź, już w roku 1889 notowane są jego pierwsze wejścia w góry, zintensyfikowane od roku 1906. Był aktywnym członkiem Towarzystwa Tatrzańskiego, pasjonował się wspinaczką górską, był wraz z Mariuszem Zaruskim prekursorem powstania Tatrzańskiego Ochotniczego Pogotowania Górskiego (którego założenie przyspieszyła jego śmierć pod Kościelcem). Jego wołanie: „Szanujcie ciszę i majestat górski” dzisiaj staje się szczególnie aktualne; zaskakuje bardzo fakt, że te słowa zostały napisane już tak dawno temu.
Wydawnictwo Astraia poprosiło muzykologa – i alpinistę – ­Władysława Malinowskiego (w swoim czasie partnera tatrzańskich wspinaczek wielkiego himalaisty Andrzeja Zawady) o napisanie wstępu do tego drugiego wydania książki „Mieczysław Karłowicz w Tatrach”. Radzi z tego jesteśmy, bo mocno wierzymy, że właśnie to połączenie pozwoli głębiej wniknąć w pisma tatrzańskie Karłowicza, a spis wejść tatrzańskich przedstawiony na końcu książki (którego nowe wydanie przygotowane zostało przez tego samego autora) – dokładniej prześledzić Czytelnikowi jego kontakty z Tatrami i wczuć się w jego przemożną chęć obcowania z majestatem gór.

Dziękujemy pięknie Stowarzyszeniu imienia Mieczysława Karłowicza w Zakopanem i jego Prezes, Pani Danucie Sztencel, za życzliwy patronat nad tym wydaniem. Mamy nadzieję, że teksty Karłowicza, pisanie jeszcze pod koniec xix wieku, w uwspółcześnionej ortografii, dla wielu z nas staną się odkryciem nieco zapomnianego oblicza kompozytora, a tym, którzy już wcześniej zapoznali się z tymi tekstami, pozwolą na nowo zakosztować piękna Tatr, opisanych przez Karłowicza z najwyższym uwielbieniem. Muzeum Tatrzańskie w Zakopanem, gdzie m.in. znajdują się aparaty fotograficzne kompozytora–taternika, jest także partnerem tego wydania.

Niniejsze wydanie powiela układ pierwszego wydania. Zdjęcia Karłowicza są ułożone według edycji z 1910 roku. Dla lepszego zrozumienia teksty zostały zaprezentowane we współczesnej ortografii i według współczesnych zasad pisowni. Jako dodatek do spisu wejść tatrzańskich Karłowicza reprodukujemy mapę Tatr (Magas Tátra) z węgierskiej Wielkiej Encyklopedii Pallas (“A Pallas nagy lexikona”) wydawanej w latach 1893–97.

Zapraszam do lektury i wędrówki po tatrzańskich ścieżkach mając Mieczysława Karłowicza za przewodnika.

 

Wstęp do drugiego wydania (Rafał Monita)
Przedmowa do drugiego wydania (Władysław Malinowski)
Wstęp do pierwszego wydania
Przedmowa do pierwszego wydania

Wycieczka na Króla Tatrzańskiego i na Szczyt Mięguszowiecki
W ważnej sprawie
Po „młodym” śniegu (dziewięć dni w Tatrach)
W jesiennym słońcu
Wśród śniegów tatrzańskich
Rohacze
Z wędrówek samotnych

Od wydawnictwa pierwszego wydania
Przejścia Mieczysława Karłowicza w Tatrach (Władysław Malinowski)

“Przyglądałem się królowi tatrzańskiemu i widziałem, jak w miarę zachodu słońca ciemniały ściany jego, a szarzały podstawy, zieloną trawą porosłe. Powoli zacierała się różnica między skałą a trawnikiem i nareszcie Garłuch przedstawił się w postaci jednolitej bryły, spoza której już ledwo gdzieniegdzie wybiegały purpurowe promienie zachodzącego słońca. Lecz i te zginęły, a ciemność szybko zaczęła zalegać. Wkrótce ukazała się jedna gwiazda na niebie, później druga, a nareszcie strop niebieski zajaśniał wszystkimi swymi świecznikami. A przede mną stał Garłuch, którego kontury prawie się zacierały. Taka była cisza w naturze, taki spokój panował tutaj, że zdawało mi się, iż jestem w bezludnej krainie, sam wobec przyrody tylko.”

 

“Czy rozsądnie czyni ten, kto chodzi samotnie po Tatrach, zwłaszcza po ich okolicach rzadko zwiedzanych? Kwestia ta przesądzona jest od dawna przecząco i przesądzona nie tylko w sposób rozumowy: wiąże się z nią cały szereg niepokojących obrazów w rodzaju turysty ze złamaną nogą, leżącego samotnie wśród pustkowia i na próżno wzywającego pomocy, lub też wędrowca szarpiącego się bezradnie w żelaznym uścisku oklepca. Gdyby ktoś z osób mi drogich wyruszał ­samotnie na kilkodniową wyprawę w głąb Tatr, wszystkie niebezpieczeństwa stanęłyby mi w postaci dręczących obrazów przed oczami; odnalazłbym też wszystkie argumenty, które skazują samotną turystykę na potępienie.”

 

Informacje dodatkowe

Wymiary 165 × 235 mm
Kategorie

Błąd: Brak formularza kontaktowego.

f
(212) 862-3680 chapterone@qodeinteractive.com

Błąd: Brak formularza kontaktowego.

Get on the list


    Free shipping
    for orders over 50%
    Instagram
    Social
    Newsletter

    Otrzymuj aktualne informacje o nowych publikacjach Astraia